Problem nadmiernego korzystania z urządzeń mobilnych, jak smartfony czy inteligentne zegarki, przez uczniów podczas nauki staje się coraz bardziej palącym problemem. Wielu europejskich państw postanowiło już podjąć kroki w celu ograniczenia tego zjawiska, zwłaszcza wśród najmłodszych uczniów. Norwegia jest kolejnym krajem, który dołączył do tej grupy w tym roku, wprowadzając rygorystyczne zasady dotyczące korzystania z tych urządzeń w placówkach oświatowych.
Według informacji przekazanych przez Polską Agencję Prasową, Norweska Dyrekcja ds. Edukacji wprowadziła surowe ograniczenia używania telefonów i innych urządzeń mobilnych w szkołach. Co ciekawe, omawiane ograniczenia nie dotyczą jedynie smartfonów, ale także inteligentnych zegarków. Nowe przepisy są obowiązujące dla wszystkich rodzajów edukacji, lecz najbardziej restrykcyjne są one w odniesieniu do szkolnictwa podstawowego. Młodsi uczniowie nie mogą korzystać ze swoich urządzeń ani podczas lekcji, ani nawet na przerwach. Uczniowie szkół średnich i gimnazjów mają nieco większe swobody, ale nadal podlegają pewnym ograniczeniom.
Decyzja norweskich władz edukacyjnych spotkała się ze sporym krytycyzmem ze strony organizacji studenckich. Niemniej jednak, eksperci z dziedziny edukacji bronią tej decyzji, powołując się na najnowsze badania pokazujące negatywny wpływ nadmiernego korzystania z technologii na rozwój poznawczy uczniów. Przykładami takich badań mogą być wyniki PISA, PIRLS (międzynarodowe badanie umiejętności czytania ze zrozumieniem) oraz ankiety przeprowadzone wśród samych uczniów. Norweska minister edukacji, Kari Nessa Nordtun, wyjaśniła, że nowe regulacje są odpowiedzią na potrzeby dyrektorów szkół i rodziców.