Do banku powinna wpłynąć kwota 33 tys. zł od kobiety, która rzekomo zaciągnęła pożyczkę. Jednak ta sytuacja jest wynikiem niefortunnego zbiegu okoliczności, gdzie procedury cywilne automatycznie zastosowane po kradzieży tożsamości, narzuciły na nią konieczność regulowania długu. Prokurator Generalny i Minister Sprawiedliwości Marcin Warchoł złożył nadzwyczajną skargę w tej sprawie, podkreślając niesprawiedliwość zaistniałej sytuacji.
Jak oceniono w skardze do Sądu Najwyższego: „Decyzja sądowa doprowadziła do powtórnej krzywdy pokrzywdzonej kobiety oraz poczucia bezradności w obliczu wymiaru sprawiedliwości, szczególnie widocznego w bezosobowym formalizmie postępowania”.
Cała sytuacja dotyczy mieszkanki Sosnowca, którą o zdarzeniu poinformowano na stronach Prokuratury Krajowej. W lutym poprzedniego roku bank zażądał od kobiety spłaty 33 tys. zł z tytułu niespłaconego zobowiązania. Następnie, bank skierował sprawę na drogę sądową, a w lipcu 2022 r., sąd wydał decyzję o obowiązku zapłaty w postępowaniu upominawczym.
W międzyczasie, po zgłoszeniu przez kobietę incydentu, śledztwo podjęła Prokuratura Rejonowa Sosnowiec-Północ. Mimo to, postępowanie zostało zawieszone z powodu braku możliwości identyfikacji sprawców. Jak podała Prokuratura Krajowa, w toku śledztwa opisano mechanizm procederu oszustwa.