Według najnowszych badań przeprowadzonych przez Axios i Generation Lab, największe rozczarowanie aplikacjami randkowymi odczuwają studenci. Aż 79 proc. z nich decyduje się na porzucenie regularnego korzystania z tych aplikacji na rzecz bezpośrednich kontaktów interpersonalnych. To wydaje się sprzeczne z naturalną skłonnością pokolenia Z do wyrażania siebie w świecie cyfrowym, na platformach takich jak Snapchat czy Twitch.
„Aplikacje randkowe obiecywały łatwe rozwiązanie problemu braku miłości, sugerując, że proces poszukiwania partnera można uprościć do prostego algorytmu. Twierdziły, że oferują 'skuteczną’ miłość, ale rzeczywistość okazała się inna – nie spełniają oczekiwań użytkowników, jednocześnie utrzymując presję na 'efektywne’ znalezienie partnera. To frustruje wielu z nich” – mówi Carolina Bandinelli, profesor Uniwersytetu Warwick, specjalizująca się w badaniu cyfrowej kultury miłości.
Aplikacje randkowe, pomimo swojej pierwotnej misji ułatwienia procesu poszukiwania miłości, wydają się przekształcić romantyczne związki w rodzaj konkurencji. Tinder, który w 2012 roku przełamał konwencje tradycyjnych serwisów randkowych dzięki swojemu prostemu mechanizmowi „przesuń w prawo, jeśli ci się podoba; przesuń w lewo, jeśli nie”, zamienił indywidualne poszukiwania na masowe przeglądanie profili. Mimo że Tinder uproszcza proces randkowania w porównaniu do klasycznych usług matrymonialnych, badania dowodzą, że skupia się on głównie na jednorazowych spotkaniach i powierzchownych rozmowach, zamiast na budowaniu trwałych relacji.