Prof. Jacek Twardowski: Biedronka azjatycka ma swoje zalety pomimo uciążliwości

Choć biedronka azjatycka może stać się utrapieniem, gdy w ogromnej ilości obsiada okna, balkony i fasady budynków, a jej ukąszenie jest nieprzyjemne i może powodować zaczerwienienie i swędzenie, to ma ona również swoje dobre strony. Jak podkreśla prof. Jacek Twardowski, kierownik Zakładu Entomologii UPWr, jest to owad pożyteczny.

Ten gatunek biedronek jest szczególnie widoczny jesienią, gdy poszukuje miejsca do zimowania. Zazwyczaj wybierają do tego celu nasłonecznione ściany budynków i próbują dostać się do mieszkań. To wtedy mówi się o plagach biedronek i szuka sposobów na ich pozbycie. Jednak ich uciążliwość nie trwa długo – tylko do momentu, kiedy znajdą schronienie na zimę.

Mimo tego, przez większość roku biedronka azjatycka nie przysparza problemów i jest wręcz pożyteczna. Jak mówi prof. Jacek Twardowski, ten owad jest naturalnym wrogiem mszyc i pomaga w ich zwalczaniu.

Biedronki azjatyckie (Harmonia axyridis) zostały sprowadzone do Europy w latach 80. XX wieku z nadzieją, że jako drapieżne owady poradzą sobie z plagą mszyc. Niestety, sukces okazał się tylko częściowy – biedronki azjatyckie stały się silnie inwazyjnym gatunkiem, wypierając rodzime „Siedmiokropki”. W Polsce pierwsze osobniki tego gatunku dostrzeżono w 2006 roku w Poznaniu.

Wyróżnienie biedronki azjatyckiej od rodzimych gatunków nie jest trudne. Biedronka azjatycka może mieć od 0 do 23 kropek na skrzydłach. Charakterystycznym elementem jest czarny rysunek za głową, przypominający kształtem literę M, i delikatny garbek na grzbiecie. Kolorystyka pokryw tego owada jest różnorodna, przechodzi od żółtego, poprzez pomarańczowy do czerwonego.